„Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych” – Ks. Jan Twardowski
13 grudnia 2002 roku był dniem, w którym obchodziliśmy rocznicę wybuchu stanu wojennego w naszej ojczyźnie, ale dla naszej wspólnoty parafialnej dzień ten był tym bardziej smutny ponieważ odszedł wtedy do domu Pana po długiej chorobie, pierwszy proboszcz a zarazem budowniczy naszej świątyni Ksiądz Kanonik Marian Sulima.
Każdego roku 13 grudnia staramy się uczestniczyć we Mszy świętej sprawowanej w Jego intencji. Tak też było w tym roku, w 22 rocznicę śmierci Księdza Kanonika Mariana Sulimy.
Ponadto 14 grudnia grupa parafian wraz z Księdzem Proboszczem dr. Marianem Bolestą udała się na cmentarz parafialny w miejscowości Wielgie w powiecie lipskim, na miejsce wiecznego spoczynku pierwszego proboszcza naszej wspólnoty parafialnej.
Zarówno w czasie podróży jak i stojąc nad grobem Śp. Księdza Mariana Sulimy myśli i wypowiadane słowa tych, którzy znali zmarłego wracały do czasu, gdy był wśród nas i tworzył tę naszą wspólnotę parafialną.
Modlitwa przy grobie, złożone kwiaty i zapalone znicze to wyrazy wdzięczności parafian za trud budowania naszej świątyni duchowej i materialnej oraz pamięci o naszym pierwszym proboszczu.
Wielki ukłon kierujemy w stronę obecnego Księdza Proboszcza doktora Mariana Bolesty, który jest bardzo otwarty na kultywowanie pamięci o zmarłym 13 grudnia 2002 r. Księdzu Kanoniku Marianie Sulimie a naszym obowiązkiem tę pamięć podtrzymywać i przekazywać kolejnym pokoleniom historię parafii, z którą nierozerwalnie wiąże się osoba Śp. Ks. Mariana Sulimy.
Zgodnie z zapowiedzią, każdego roku, pierwsza sobota po 13 grudnia, zostaje wpisana do kalendarza parafialnego, jako dzień odwiedzin Jego grobu na cmentarzu parafialnym w miejscowości Wielgie.
Tekst: Małgorzata Buczkowska
Grudniowe dni są coraz krótsze, szybciej niż zwykle zapada zmrok. Dekoracja przy ołtarzu też nieco inna niż zwykle bo z elementami w odcieniach fioletu. Cztery świece w adwentowym wieńcu symbolizują 4 niedziele Adwentu i oznaczają nadzieję, pokój, radość i miłość. Świeca roratnia symbolizuje Maryję, która daje światu Chrystusa. Te symbole mówią nam o jednym - mamy już Adwent. Czas oczekiwania. Ktoś może zapytać „Oczekiwania? Na kogo, na co?” Otóż, Adwent to czas pobożnego ale i radosnego oczekiwania – na powtórne przyjście Chrystusa na końcu czasów, ale też czas przygotowania do obchodów Uroczystości Narodzenia Pańskiego.
Z tym niezwykłym okresem liturgicznym nierozerwalnie kojarzą się Msze Święte ku czci Najświętszej Maryi Panny zwane Roratami, dla których hasło w bieżącym roku brzmi „W GÓRĘ SERCA”. Sprawowane są one w dni powszednie od poniedziałku do soboty, kiedy na zewnątrz panuje zmrok – w niektórych kościołach o świcie czy jak u nas, wieczorem, gdy mrok rozjaśnia ciepły blask bijący od świecy roratniej i lampionów, z którymi przychodzą zarówno młodzi jak i starsi parafianie. Pierwsze wzmianki o roratach pochodzą z XIII wieku, a praktykę odprawiania Rorat przez cały Adwent upowszechnił kardynał Stefan Wyszyński.
Ostatnio zasłyszałam, że w Roratach tkwi moc przyciągania, nawet tych którym często bywa „nie po drodze” do kościoła. Może to za sprawą dzieci, które z radością biegną z zapalonymi lampionami, a po zakończonej Mszy mogą wrócić z figurką Maryi do domu, by wspólnie z rodziną klęknąć do wieczornej modlitwy? A może to potrzeba duchowego przygotowania do zbliżających się uroczystości Bożego Narodzenia skłania nas do uczestnictwa? Warto czasem odłożyć codzienne obowiązki na bok i przyjść na godzinę 17 na roratnią Mszę by poczuć tę atmosferę oczekiwania ale równocześnie i spokoju.
Tradycją, zainicjowaną przez naszego proboszcza Ks. dr Mariana Bolestę, są też spotkania po Roratach dla dzieci i młodzieży w salce parafialnej, gdzie czeka na nie gorąca herbata i pyszne kanapki. Jest to też niewątpliwie okazja do spotkania i rozmowy, na które często brakuje czasu.
Ale prawdziwą niespodzianką dla wszystkich uczestników Mszy w piątek 6 grudnia była wizyta samego Mikołaja. Zjawił się w progach naszego kościoła ze swoją pomocnicą dzierżącą kosz pełen słodyczy dla małych, trochę większych i tych całkiem dużych. Z pewnością obecność tych dwojga niespodziewanych gości na kolacji sprawiła dzieciom wiele radości w tym dniu.
Fotorealacja:
Tekst: Katarzyna Król
Koncert Olgi Szomańskiej pt.: „ŚLADEM WOLNOŚCI”, który odbył się w niedzielny wieczór, w naszym Kościele był przeżyciem tak niezwykłym, że trudno znaleźć słowa, by w pełni oddać jego atmosferę. Dla obecnych było to coś więcej niż muzyczne wydarzenie – to była chwila, w której historia, emocje i sztuka spotkały się, tworząc niezapomniane wspomnienia. Artystka, na zaproszenie naszego Proboszcza Ks. dr Mariana Bolesty, już po raz drugi gościła w naszej parafii, za każdym razem, przyciągając liczne grono słuchaczy, którzy tym razem zostali zanurzeni w piękno polskich pieśni patriotycznych, a także nowszych utworów opowiadających o wolności i tożsamości narodowej.
Dlaczego ten koncert był wyjątkowy? Hm….. od czego by tu zacząć?
Może od tego, że ...
Olga Szomańska od pierwszych chwil ujmowała swoim ciepłem, otwartością i energią. Jej charyzma wypełniła całą przestrzeń naszej świątyni, a potężny głos dosłownie zapierał dech. Artystka pokazała, że muzyka może łączyć ludzi bez względu na czas i styl. Przebojowa artystka, znana ze scenicznej swobody, od pierwszej piosenki zaczarowała publiczność, która od samego początku z entuzjazmem wspierała ją wspólnym śpiewem.
Podczas koncertu wybrzmiały nie tylko najpiękniejsze i najbardziej znane pieśni patriotyczne z okresu I i II wojny światowej m.in. „Wojenko, wojenko”, „Czerwone maki na Monte Cassino” czy „Przybyli ułani pod okienko”, ale także współczesne „Sen o Victorii” z repertuaru Dżemu, oraz „Nie pytaj o Polskę” Grzegorza Ciechowskiego. Dzięki tym piosenkom koncert nabrał jeszcze bardziej uniwersalnego wymiaru.
Nie zabrakło też momentów, gdy artystka wchodziła w bezpośredni dialog ze słuchaczami, które tworzyły atmosferę bliskości i wzajemnego zrozumienia. Krótkie opowieści, które wplatała między utwory, nadawały koncertowi wyjątkowego charakteru. Historie o utworach, o ludziach, którzy je stworzyli, i o wartościach, które w nich tkwią, były jak most łączący nas z przeszłością. Dzięki nim każdy kolejny utwór wydawał się jeszcze bardziej znaczący.
Artystce akompaniował Jacek Subociałło, który swoim kunsztem i wyczuciem podkreślał zarówno nastrojowe momenty, jak i energię dynamicznych fragmentów, nadając każdemu utworowi wyjątkowy charakter.
Publiczność nie zawiodła – Kościół był wypełniony po brzegi, a owacje były równie potężne jak głos artystki. Po każdym utworze słychać było burzę oklasków, a na koniec koncertu widzowie wstali z miejsc, nagradzając artystkę długimi owacjami na stojąco. Liczba bisów, o które publiczność zabiegała za pośrednictwem naszego Proboszcza, Ks. Dr. Mariana Bolesty, była trudna do zliczenia. Olga Szomańska chętnie spełniała prośby, oferując kolejne utwory, które jeszcze bardziej zachwycały.
Dlaczego więc ten koncert był wyjątkowy? Każdy z obecnych musi odpowiedzieć sobie na to pytanie sam. Na pewno dla wszystkich ten wieczór dostarczył niezapomnianych wrażeń muzycznych. Na pewno uświadomił jednym, a drugim przypomniał, że wolność jest wartością, którą warto pielęgnować zarówno w sercach, jak i w codzienności, bo to ona pozwala nam doceniać to, co najważniejsze. Niewątpliwie takie wieczory przypominają nam, kim jesteśmy i jak głęboko zakorzenione są w nas wartości, które jednoczą. A chyba nie ma piękniejszego sposobu, by to poczuć, niż przez muzykę w tak poruszającym i wyjątkowym wykonaniu.
Fotorelacja: https://photos.app.goo.gl/K9hAq8gTWm7c6te57
Tekst: Katarzyna Łaszcz
Spektakl „NIEPODLEGŁA W SERCACH POLAKÓW - WIARA, NADZIEJA, OJCZYZNA” wystawiony w naszym Kościele, w niedzielny wieczór, przez Parafialną Grupę Teatralną to nie było tylko przedstawienie, lecz prawdziwa lekcja historii i patriotyzmu. Już od pierwszych chwil można było poczuć podniosłość i wyjątkowość chwili. Ks. dr Marian Bolesta, otwierając spektakl, pięknie ujął to, co stanowiło jego esencję cyt.: „.... Patriotyzmu nie da się nauczyć. Patriotyzm można ewentualnie jedynie przekazać. (...) Naród, który zapomina o swojej tożsamości przestaje być narodem....”.
Słowa Księdza Proboszcza stanowiły wspaniały wstęp do międzypokoleniowego przekazu wartości patriotycznych – miłości do ojczyzny, przywiązania do tradycji i dumy z polskiej historii.
Widowisko rozpoczęło się od zaproszenia skierowanego w stronę publiczności do wspólnego odśpiewania hymnu Polski. Już sam ten moment był bardzo wzruszający - wszyscy, młodzi i starsi, poczuliśmy, że jesteśmy częścią czegoś większego, że nasza historia i nasza ojczyzna to wartości, które łączą i zobowiązują. Było to niezwykłe wprowadzenie do dalszej części spektaklu, który wypełniony był pieśniami i wierszami o tematyce narodowej i chrześcijańskiej, pełnymi głębokiego ładunku emocjonalnego.
Artyści z niezwykłym zaangażowaniem oddali ducha patriotyzmu, który przenikał każde słowo, tworząc atmosferę pełną autentyczności i wzruszenia. Idealnym dopełnieniem gry aktorów były subtelne światła i efekty wizualne, harmonijnie zgrane z każdym fragmentem przedstawienia, które wypełniały wnętrze świątyni aurą wzniosłości i zadumy.
Niewątpliwie występ poruszył do głębi wszystkich obecnych, zwłaszcza że na scenie stanęli obok siebie przedstawiciele różnych pokoleń – zarówno dzieci, młodzież, jak i seniorzy – tworząc piękny symbol ciągłości, wspólnego dziedzictwa i troski o przyszłość narodu. Spektakl stał się tym samym nie tylko przedstawieniem artystycznym, ale prawdziwym pomostem między przeszłością a teraźniejszością, okazją do refleksji nad tym, czym jest patriotyzm w dzisiejszych czasach. Pokazał, że miłość do ojczyzny nie zależy od wieku ani od czasu, w jakim się żyje – jest to uczucie zakorzenione głęboko w sercu każdego Polaka. Patriotyzm to nie tylko symbole i słowa, lecz przede wszystkim nasza postawa, szacunek do ojczyzny i przekazywanie tych wartości kolejnym pokoleniom.
Wzruszenie, które malowało się na twarzach zgromadzonych widzów dowodziło, jak wielkie znaczenie mają takie chwile wspólnoty i refleksji. Zasłużenie spektakl zakończył się owacjami na stojąco. Oklaski były wyrazem uznania i wdzięczności dla wszystkich, którzy z poświęceniem pracowali nad realizacją tego wyjątkowego projektu – zarówno dla artystów, jak i dla obsługi technicznej, która zadbała o każdy detal. Były to szczere podziękowania za wieczór pełen wzruszeń i refleksji, który na długo pozostanie w pamięci widzów.
Fotorelacja: https://photos.app.goo.gl/oht8nnWEJzBAFtvZ7
Tekst: Katarzyna Łaszcz